Uderzyła w szafkę gdy po raz kolejny nie udało jej się otworzyć. Wyprostowała ręce i dłonie oparła o szafki. Odetchnęła głęboko dla uspokojenia.
Powoli chwyciła pokrętło i zaczęła je spokojnie przekręcać. Chwytając za uchwyt szybko otworzyła drzwiczki i spojrzała na ich wewnętrzną stronę. Było tam średniej wielkości lusterko. W odbiciu miała bardzo zaczerwienione policzki. Próbowała sobie wytłumaczyć że ma je przez to, że biegała. Oparła się o szafki i osunęła się na nich powoli kucając.
Zastanawiała się jak mogła tak się ponieść emocjom. I to przez kogoś takiego jak Charlie.
Chwyciła torbę i po chwili grzebania w niej wyjęła czerwony notes. Otworzyła go na samym końcu i wyjęła z niego liścik. Powoli go odgięła.
Nawet nie zauważyła że obok niej znalazła się Kate.
-Czyżby to liścik miłosny, który wrzucił do szafki cichy wielbiciel ? - powiedziała i wyrwała jej kartkę.
-Kate ! - Powiedziała prawie przez zaciśnięte zęby Rose. - Oddawaj to !
-W lazurze jej oczu, bezdenny... - Nie dokończyła Kate. - Ej ! Nie skończyłam..
-Ja nie przeglądam twoich rzeczy !
-No cóż... - Zamyśliła się Kate. - W sumie racja...
Rose zgięła kartkę i wrzuciła ją między przypadkowe strony w notesie.
-A od kogo to ? - Spytała i zrobiła słodkie oczy.
-Co ?
-Ten liścik Rose. Od kogo dostałaś ?
-Od nikogo !
-To skąd to masz ? - Brnęła dalej Kate.
-A jak tam twoje sprawy z Frankiem ? - Zmieniła temat.
-Skąd wiesz ?
-Nie tylko ja wiem. - Uśmiechnęła się, zadowolona ze zmiany tematu Rose.
Kate chwilę się zastanawiała. Czyżby Frank się wygadał swojej paczce i ktoś rozpuścił plotkę.
-Kto jeszcze ? - Spytała.
-Chyba każdy. - Powiedziała Rose i wskazała na przechodzące obok dwie dziewczyny.
-Powodzenia. - Szepnęła jedna z nich.
Druga zaś ułożyła dłonie w serce. Potem obydwie zachichotały.
Rose zaśmiała się cicho pod nosem z chwilowej bezradności przyjaciółki. W międzyczasie schowała notes do torby.
-No chodź. - wyrwała Kate z zamyśleń. - Jeszcze Ci się ten móżdżek przegrzeje. Mamy razem Zajęcia Ogólnoobywatelskie.
-Już ? O nie... - Kate zrobiła smutną minę. - Nie lubię tej lekcji... Po co to w ogóle komuś ?
Rose zaśmiała się.
-No dobra nie marudź. Chodźmy już. Za chwilę dzwonek.
* * *
Z torebki wyjęła błyszczyk. Odkręciła go i posmarowała nim usta. Poprawiła swoją różową bluzkę i wyszła z toalety.
Naprzeciwko czekał na nią Charlie. Na jej widok uśmiechnął się.
-Skąd widziałeś że tu jestem ? - spytała Pam.
Na powitanie pocałowała go a ręce zarzuciła mu na szyję.
-Przed chwilą stała tu Meg.
Charlie położył dłonie na jej biodrach, a ona przeczesała dłońmi, jego włosy. Ponownie się pocałowali.
-Wiesz, że nie miałem długopisu i mogłem oblać kartkówkę, bo nie miałem czym pisać ? - Spytał.
-Naprawdę ?
-Tak. Musisz mi to jakoś wynagrodzić, wiesz ?
-Kawiarnia u Bob'a ?
-Jasne. - Uśmiechnął się zadowolony z sytuacji.
Wiedział, że to zaproponuje. Co kilka dni szli do tej kawiarni, nie tylko dlatego, że tam zaczęli ze sobą być. Miał sentyment do niej, bo tam działy się ważne rzeczy w jego życiu. Między innymi to, że dosyć często był tam ze swoimi rodzicami.
Charlie chwycił ją za rękę.
-Co teraz masz ? - Spytał.
-Ostatnio zmienili mi plan i z tego co pamiętam to Zajęcia Ogólnoobywatelskie.
-Ja też to mam. - Uśmiechnął się.
-To chodźmy. - Pocałowała go w policzek i pociągnęła go wgłąb korytarza.
Yay! Jestem pierwsza :D
OdpowiedzUsuńNo to tak ma zaciesz bo jest rozdział ,ale:
Cholera ta Pam zniszczyła moje idealne plany miłosne :I
Nie lubię jej niech zginie czy coś xD
Laxus: Nie klnij i czemu ona ma ginąć przecież nic nie zrobiła ?
Trzymasz jej stronę...no wiesz ty co Q_Q Załamuje się Maru-czan nie ma wsparcia .Będę płakać.
Laxus: Nie płacz mi tu!I zachowujesz się jakbyś miałą zawachania nastroju.
No i jeszcze na mnie krzyczy ! T_T
No dobra..Wiesz czo mam nadzieje że niedługo ujrzę twe niecne plany.no bo Rose... i Charli mają być razem no nie ? ^^
No i współczuję ,że wszyscy już wiedzą ,że Frank i Kate się spotkają.Bo to takie wkurzające musi być.Nigdy nie ograne systemu w jakim roznoszą się wszystkie plotki .-.
Laxus: Bo nie chodziłaś do szkoły...
Nie prawda!Chodziłam do paru szkół przez...dwa lata..mniej..więcej.
No w każdym razie przecież jestem mądra. :D
Laxus: No można tak powiedzieć..
*Gniewnie się na niego patrzy* Co to miało znaczyć ?!
Laxus: Nic takiego..*uśmiecha się*
Pfff..No w każdym razie szkoda że tak krótko,ale i tak genialnie ci wyszło.Bardzo fajnie się czytało.:)No masz racje gdyby było za szybko to wyszło by nie naturalnie ,ale..i tak nie mogę się doczekać pocałunku. ^.^
Nie emuj mi tu! Wcale nie jesteś beznadziejna.
Też mam nadzieje że nasze blogi będą bardziej się rozwijać. Życzę nam powodzenia ^^
No i Laxus masz pozdrowioooonka ! :3
Laxus: A od kogo? *pyta zdziwiony*
Baaaka! Od Maru-chan rzecz jasna ^^
Laxus: Ooo..To Dziękuje i pozdrawiam również.
No patrz masz pozdrowienia. :D To by było na tyle.
~Buziaki i Pozdrowionka
No właśnie nominuje cię do Liebstar Awards :3
UsuńTu masz info :http://story-fairy-tail.blog.pl/archives/93
~Pozdrawiam (o")o o("o)
- Czesć! Jak się masz? Jesteś przeziębiona?
OdpowiedzUsuń- To źle! Bradzo źle!
- Ta też tak uważam! No bo wkońcu to PRZEZIĘBIENIE!
- Co do rozdziału to, owszem krótki, ale za to fajny! Nie ma to jak Charlie całuje się ze swoja dziewczybą i "genialne" Zajęcia Ogólnoobywatelskie! Prawda!?
- No koszmar te zjęca muszabyć w 100%! Ale ja c poprawię humor moim komantem! Oh i dziekuję za podziękowaia za koment!
- I ta dziewcznka, co si wywraca jak Wendy bardzo che powiedzieć, bądź npisać, że bardzo się cieszy, że nie odebrałaś tak tego komentaza!
- I Noooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooowy Rooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooozdział!
- O tak, nie ma to jak nowy rozdził1
- Przepraszam, ze nie skmentowałam wcześnie, alewyobraź sobie, zemusłąm przecytać Krzyżaków! N nudniejszej siążki to ja w yciu nie przeczytałąm! Normalnie, zygam tęczą! No koszmar!
- Będe małą koszmary!
- Oh, gupie pole do komenatrza ciągle mi sie zacina i nie mogę pisać!
- Czy ty musisz mieć do wszystkiego wty?
- Nie mam do wszstkiego wątów!
- Ta jsne? A jak dziewczyny zjadły ci żelki, ajak pani ci postawiła 2 ze sprwdzianu z biologi?
- No i sama widzisz, ze są to uzasadnine powdy? ak moż na mi zjeść ŻELKI
- No powedz, jej coś Maru-chan bo ją zaraz poćwiartukuję, normalnie!
- Raaaaaaaaaaaaaaaaaaaaatunku!
- Prosze się uspokoić! Nierw żle działają nacerę!
- A ty jeteś...?
- Pomyśl!
- To u nie problm!
- Urusai!
- No ale moja kochana Maru-chan czy ty wiesz że ja pragnę ci powiedieć, ze moja siostra zakochała ie w Justinie Biebierze i One Direction? No normalni mogę zaraz zginąć1 Normalnie nic innego ostanio nie słysze jak o nich informacji! Normalnie jużnawet wiem, który kiedy śpiwe znam tytuły pioene- chodzi o One Direction! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
- taki życie widzisz!
- Oh, spadaj!
- A łaśnie a też musze iść, onieważ moja "kochana" pani od plastyki zarzyczyła sobi bym zrobiła jej witraz i narysowała zorzę!
- Rozumiesz to? Zorzę!
- Z-O-R-Z-Ę!
- rATUNKU, PEWNI ZNÓW OBLEJ!
- kOCHAM I ŻEGANM!
PS. Czekam na następny rozdział!
Joł. Bardzo mi się podoba twój blog, naprawdę fajnie piszesz. Staraj się dawać dłuższe rozdziały i nieco więcej opisów miejsc i postaci etc. A tak to spoko.
OdpowiedzUsuńJak coś, wbij na mojego bloga: http://the-lost-soul.bloog.pl/ . Dopiero powstał, ale postaram się go kontynuować.
Renée Drache.
To ja już cię z liczbą rozdziałów dogoniłam a ty stoisz w miejscu T.T
OdpowiedzUsuńPoproszę następny twój rozdział.
Dziękuję.